Jako samozwańczy amator amatorskiej photography zapragnąłem czegoś więcej na zbliżający się wielkimi stopami wypad wakacyjny. Wiem. Jest koniec Listopada...
Jako posiadacz chyba drugiej od końca :( w hierarchii lustrzanek Canona 600D, zapożyczyłem coś o poziom wyższego i do tego z najnowszymi bajerami na pokładzie. C 70D. Jeszcze jej nie włączyłem, ale napisać już muszę, że ta lustrzanka ma dotykowy ekran (po co ?), wbudowane Wifi do przeglądania zdjęć na faplecie i wyzwalania migawki z niego, fajnie blokowane pokrętło wyboru programu, większa podziałka w ISO, no i niezłą trzepaczkę do zdjęć seryjnych. Przez pierwsze 5 sek wali po 7,3 zdjęcia na każdą sekundę. Automatyczna poziomica (?), no i to na co najbardziej liczę, to 19 punktowy Auto Focus. Jaram się takimi rzeczami, bo moje 600D tego nie ma, a przydałoby się :]
Do tego udało mi się też pożyczyć szkieło Canon 24-105 F4 L IS. W tym momencie dumnie zakończyłem zmieniać L na czerwony kolor. Ooo drugi raz to zrobiłem ;) Obiektyw prawie nowy z dołożonym filtrem Hoya UV. Raczej w ramach ochrony ostatniego szkła, bo jest całkiem pokaźne - 77mm. Wadą tego pudełka jest to, że znacznie wydłuża się wraz ze wzrostem ogniskowej, co może złapać jakiegoś syfa podczas mojej nieuwagi :] Ten mały na zdjęciu po prawej właśnie jest uwalony błotem, bo dał się zaatakować przyrodzie. A na wycieczkę zabiorę też sprawdzonego 70-200 F4 L IS.(tak wiem, czerwony kolor. Już zrobione...). Ten mały teleobiektyw w jeszcze większym zakresie zmienia ogniskową, ale bez zmiany długości obiektywu i nic się nie usyfi. Będą się doskonale uzupełniać z 24-105, o ile będzie mi się chciało je tak zmieniać. Aaa no i bym zapomniał o moim prawie Fish-eye'u. On też jedzie. Prosto z Korei. Pamiętający jeszcze sąsiada Kim Ir Sena. W pełni manualny Samyang 8mm F3.5 CS II. Jak ktoś zapyta gdzie to można wypożyczyć, to i tak nie powiem, ponieważ muszę ... bo nie.
Brejking Nius: Właśnie wyczyściłem tulipana od Kim Dzon Kuna, ale nie chce mi się robić nowej foty... Tak się więc prezentuje wczasowy zestaw. Muszę o niego dbać, bo warty jest, a z pińcet. Pozdro
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz